Wolna Strefa Jawa - CZ
Inne => Opowieści warsztatowe => Wątek zaczęty przez: Kuubaxx w Grudnia 09, 2012, 00:43:55
-
Kiedyś napotkałem ciekawą niespodziankę przy remoncie WSK o której zaraz opowiem.
Otóż pewnego dnia kolega poprosił mnie bym wymienił mu w jego "Wuesce" 125 cylinder wraz z tłokiem i pierścieniami oraz wyregulował mu zapłon, ponieważ nie chciał odpalać z kopniaka, a jeśli się to udało to za n-tym razem. Pomyślałem: czemu nie? Od razu zaprowadziłem motocykl do swojego garażu. Po spojrzeniu na silnik zauważyłem że posiada on fabryczne plomby. Nie chciałem go za bardzo ruszać, więc postanowiłem sprawdzić czy po wyregulowaniu zapłonu motocykl zapali z kopniaka. Z uśmiechem na twarzy wziąłem się do roboty. Na początku ustawiłem platynki, odpowiednie wyprzedzenie zapłonu, a na końcu gaźnik. Tak mi się tylko zdawało...
Motocykl jak nie chciał palić z kopa, tak nie palił.. To ja z powrotem do zapłonu i gaźnika. Spędziłem na pozornie nie trudnym zadaniu cały dzień. Myślałem że już mnie szlak trafi. Ustawiałem zapłon kilka razy, nawet pożyczyłem od sąsiada czujnik zegarowy. Motor wraz nie chciał odpalić. Podczas kopania stwierdziłem że tłok zbyt swobodnie porusza się w cylindrze. Drugiego dnia powiedziałem koledze że za pewne jest to wina zużytych pierścieni i tłoka. Tak więc po otrzymaniu jego zgody zdjąłem delikatnie plombę tak by ją założyć na nowo. Po zdjęciu cylindra byłem zaskoczony tym co zobaczyłem. Na tłoku był tylko jeden pierścień. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy: pewnie pierścień pękł i wyleciał wydechem... O dziwo gładź cylindra była nie naruszona, tłok także. Tak więc odkręciłem tłumik by nim potrząsnąć. Może kawałki pierścienia by wypadły. Potrząsnąłem nim kilkakrotnie ale nic nie zabrzęczało. Raczej fragmenty pierścienia nie wyleciały przez przegrody które są w tłumiku - coś musiało zostać. Z pewnego punktu widzenia jest to nie możliwe by pęknięty pierścień nie uszkodził ani tłoka, ani cylindra, tym bardziej nie pozostawiając jakiegokolwiek fragmentu w komorze wału korbowego bądź tłumiku. Gdyby taki fragment wpadł pod wał mógłby uszkodzić silnik.
Zmierzyliśmy tłok mikrometrem w kilku miejscach by sprawdzić jego średnicę. Nie był aż tak bardzo obtarty. Następnego dnia kolega dokupił pierścienie nominały. Po kilkudziesięciu minutach cylinder został skręcony. Plombę udało nam się założyć dopiero kolejnego dnia, przed próbą odpalenia.
Tak więc jak już wspomniałem o próbie odpalenia, nastąpiła ona kolejnego dnia. Po ustawieniu zapłonu i gaźnika motocykl zagadał za pierwszym razem! Radość była ogromna :D . Jak się dowiedziałem od kolegi WSK miała od samego początku problemy z odpalaniem, lecz te zwiększyły się z czasem, a to dlatego że ten jeden pierścień miał coraz mniejsza szczelność.
Co prawda jeździłem na jego motocyklu sporo i jakoś nie czuło się tego braku mocy, no może między drugim biegiem a trzecim był z początku mułem, ale swoje jechał. Po wymianie pierścieni wrażenia z jazdy były już całkiem inne, to tak jakby przesiadł się znów z Rometa na WSK :)
Wracając do pierścienia. Więc co się z nim stało? Moim zdaniem najprawdopodobniej nie został on założony podczas montażu w fabryce. Wiem, wiem, może wydawać się to dziwne ale nie jedno widziałem więc takie rzeczy mnie już nie dziwią ;)
-
Cóż, cuda się zdarzają lecz skoro ty potrafiłeś zdjąć plombę bez jej naruszenia to dlaczego by ktoś inny nie umiał tego zrobić ? :)
Może była jakaś ingerencja w silnik albo motocykl był w serwisie "gwarancyjnym" i tam coś namieszali :)
-
a świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
-
Mało prawdopodobne, ale... W fabryce też ludzie pracują, a człowiek to tylko człowiek. Tłok jest w stanie nawet bez pierścieni wytworzyć chwilowe ciśnienie wystarczające do odpalenia. Oczywiście nowy i przy ciasnym spasowaniu. Gdzieś o tym czytałem. Ktoś zrobił tak celowo i maszyna zagadała.
A ta WSK od nowości w jednych rękach, ile najechane tak z ciekawości ?
-
Tłok jest w stanie nawet bez pierścieni wytworzyć chwilowe ciśnienie wystarczające do odpalenia. Oczywiście nowy i przy ciasnym spasowaniu. Gdzieś o tym czytałem. Ktoś zrobił tak celowo i maszyna zagadała.
Masz racje. Testy robiliśmy na jawce po szlifie. Ani jednego pierścienia nie założyliśmy. Na kopajkę nie zapaliła tylko czasem stuknęła ale na pych jak zapaliła to nawet jednego maszynistę dała rady uciągnąć ;)
-
Ja miałem podobnie z WFM kupiłem ją i na kopkę tłok chodził tak luźno ze op kopnięciu obracał się jeszcze z 10 suwów i okazało się ze jednego pierścienie nie było a drugi był tak starty że po jednej miał 0,2 mm a po drugiej cieki jak papier :)
-
a świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
Nie musisz mi wierzyć. Masz takie prawo. Ja tylko opisałem jak było. Nie mam powodów by kłamać.
A ta WSK od nowości w jednych rękach, ile najechane tak z ciekawości ?
WSK jest u mojego kolegi w rodzinie od nowości, a przebieg według licznika to ponad 3 tysiące. No cóż trochę z tym przebiegiem może być nie jasność bo napęd licznika był wymieniany, więc w pewnym okresie swojego użytkowania za pewne nie był naliczany przebieg. Z tego co mi powiedział kolega jego ojciec nie jeździł tą WSK'ą za często.
Tak się zastanawiam czy aby ktoś wcześniej faktycznie nie zdejmował plomby. Już nie raz na Alledrogo widziałem jak ktoś sprzedaje oryginalne plomby. Skoro teraz można kupić takowe rzeczy to dlaczego nie można było tego zrobić wcześniej?
-
a świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
Nie musisz mi wierzyć. Masz takie prawo. Ja tylko opisałem jak było. Nie mam powodów by kłamać.
A ta WSK od nowości w jednych rękach, ile najechane tak z ciekawości ?
WSK jest u mojego kolegi w rodzinie od nowości, a przebieg według licznika to ponad 3 tysiące. No cóż trochę z tym przebiegiem może być nie jasność bo napęd licznika był wymieniany, więc w pewnym okresie swojego użytkowania za pewne nie był naliczany przebieg. Z tego co mi powiedział kolega jego ojciec nie jeździł tą WSK'ą za często.
Tak się zastanawiam czy aby ktoś wcześniej faktycznie nie zdejmował plomby. Już nie raz na Alledrogo widziałem jak ktoś sprzedaje oryginalne plomby. Skoro teraz można kupić takowe rzeczy to dlaczego nie można było tego zrobić wcześniej?
Sam sobie odpowiedziałeś.Nie wątpię w to że był jeden pierscień ale watpie że był tam od nowości.Plomby można kupić a ja widziałem w życiu różne patenty.Nie znasz dokładnie histori tej WSKi a to co ktos ci powie to możesz włozyc miedzy bajki.
-
Faktycznie masz rację. Może zbyt pochopnie podszedłem to tej sprawy. Mój błąd. W takim razie będę musiał zapytać ojca znajomego czy nie było tam napraw gwarancyjnych.
-
Tez mi coś. Skoro ty potrafisz zdjąć plombę i ją założyć to ktoś inny nie?
-
Nie wiem jak bylo z wueskami, ale ponoc maluchy byly najgorsze z poniedzialkow. Na kacu mniej przykladali sie ponoc do roboty. Wsk? ciekawo czy PZL tak jak tytułowa składał samoloty.