Zapewne są ludzie na forum którzy pamietają stare "mechaniczne" dystrybutory.
To były przyjazne maszynki
Gdy bardzo powoli saczyło się paliwo do baku prawie zawsze więcej się zatankowało.
Im bardziej rozklekotany był mechanizm i głosniej chodził tym więcej benzynki się naciurkało...
Lotem błyskawicy rozchodziła się po znajomych wieśc gdy któryś z okolicznych dystrybutorów "wariował" na korzyść klienta...
Dziś to nie takie proste ale mam wrażenie, poparte w miarę dokładnymi pomiarami, że na niektórych dystrybutorach bardzo powolne tankowanie też zaniża pomiar.
Juz domyslacie się dlaczego obsługa tak uczynnie "goni na wyścigi" aby zatankować klienta?
A swoja drogą zauważyliście jak oni przeprowadzają "proces tankowania"?