szukaj tylko oryginału, te zamienniki są z plasteliny
Robiłem w poprzednim roku automaty bo miałem silnik żeliwny do remontu i powiem Ci oj zdziwiłbyś się. Ucho prowadnicy miękkie plastelinum i tarcza wybierająca podobnie, ale podstawa już faktycznie jest twarda.
Jest to błąd oryginały tak nie mają , zmieniacz się kiwa razem z wodzikami i pierwszy bieg nie jest sztywno zapięty wypada.
Wykonanie tego ucha, brak podparcia z jednej strony ok z tym się zgadzam bo takie te automaty przychodzą. Natomiast drugiej części zdania trochę nie umiem sobie wyobrazić. Na ile by musiał być wychył tarczy automatu i luz w rowku żeby zrzucało ci jedynkę? Wodzik ma być luźno w rowku po zapięciu, rolę zapięcia finalnego i trzymania pełnią "jaskółcze" kły jakbyś wywalonego automatu nie miał jak w miarę dystanse są zachowane bieg ma wejść i trzymać się sam bez wodzika. Ja raczej bym się kierował tutaj w kierunku przejrzenia trybów i jak skrzynia na sucho na stole się zazębia. Chyba że faktycznie czesi skopali wycięcia w tarczy i stąd jest ten efekt ale musiałbym sobie przyłożyć jedno i drugie do siebie.
W poprzednim roku z oryginalnych automatów do naprawy miałem 4 sztuki. Z czterech wyszły tylko 2 nadające się do montażu i spełniające moje tolerancje czyli minimalny wychył tarczy ale luz zostawiony żeby nie tarło o podstawę. Każda z tych czterech sztuk miała innej grubości podkładkę dystansową co skutkowało różnym luzem tarczy. Ja napawałem automaty nierdzewką, oszlifowałem i spasowałem, ucha wyosiowałem i je złożyłem. Oryginalne to nie każdy nawet trzymał osiowość były już w tamtych latach źle zrobione, dobierałem które ucho da się wyosiować - jak mam skręcony automat w karter na gotowo to wrzucając dosłownie prowadnicę ma wpaść sama i druga połówka się zejść. Jak tak się nie dzieje to takie ucho odkładam. Można niby to napawać i na frezarce zrobić ale też już po napawaniu zmienia się struktura tego materiału i precyzja spada(dla ramp dla piesków to jest jeden kij akurat), ale komu się chcę robić z jednego kawałka nowe ucho żeby to było jak trzeba, bo mi nie, za leniwy jestem

Ja za bardzo nad tym myślę i się przejmuję bo chcę dobrze zrobić choć raz.
Te ucha na prowadnicę do dokupienia z 4motor itd to od razu można wrzucić do skrzynki ze złomem,, moim zdaniem oczywiście. Dostałem ostatnio karton automatów do przerobienia więc jak coś wyjdzie ciekawego to może jakiś temat albo coś o tym zrobię, zobaczym.