A mi się wydaje że jak silnik zostawiamy np na zimę , ale się go przepali pomimo ujemnych temperatur , to się staną dwie rzeczy : olej w skrzyni zostanie rozmieszany , skrzynia i wszystkie łożyska dostaną warstwę oleju , który będzie ściekał jakiś dłuższy czas , ale pewnie kiedyś ścieknie całkiem i znowu odsłoni elementy stalowe dla korozji . A dwa , w silniku , bogata mieszanka po rozruchu dodatkowo przesmarowuje wszystkie elementy . To że się tam coś zetrze w minimalnym stopniu to mi nie przeszkadza , nie będę obciążać silnika jeżdżąc na lodowato zimnym silniku mającym luzy poza tolerancjami , tylko przepalić na chwilę , żeby się pokręcił pomalutku na niskich i co najwyżej średnich obrotach i to w miejscu . Co najwyżej biegami się pobawię podnosząc na podnóżce tylne koło .
Do zostawienia silnika na dłuższy czas instrukcja "Magiczna Żółta Księga" zaleca wstrzykiwać olej Hipol pod gumę gaźnika , żeby zostawić w silniku warstwę smaru . Silniki modelarskie również zalewa się albo WD40 , albo olejami after-run ale tam korozja jest dużo większa , paliwo - metanol to powoduje . Ja raczej propaguję przepalanie - tylko regularnie ! W silniku jak się go zaleje olejem i zostawi to potem ciężko odpalić , trzeba czyścić świece , gaźnik itp . A jak przepalimy raz w miesiącu , w jakiś cieplejszy dzień to powinno wszystko być równie dobrze nasmarowane i działać "ciągle" . W gaźniku niepalonego silnika , jeśli nie wypalono paliwa do końca , to ono odparuje . Ale zostanie po nim olej , który przyciąga straszny syf z kurzu i zakleja dysze . Czyścić okresowo też trzeba , oczywiście , ale inaczej się czyści "przymusowo" nieruszany całą zimę i zaklejony olejem gaźnik , a inaczej profilaktycznie raz na sezon taki gaźnik na którym silnik palił 5 min temu .