Wtrącę swoje pięć groszy.
Jeśli ktoś potrzebuje tylko naładować sprawny akumulator motocyklowy to polecam prostowniki ze sklepu lub jak napisał kolega Jacek64,może być ładowarka akumulatorków do wkrętarki ale na 12V bo niektóre są na 18V to nie mogą być.z reguły te małe ze sklepów ulegają awarii bo są po prostu za słabe,do motocykla mogą być ale nie do samochodu.Mogą być też nowe ale obowiązuje zasada im cięższy tym lepszy
Ja osobiście nie jestem zwolennikiem takich "zabawek".Jest to robione dla idiotów aby nic nie zepsuli a i tak jak pokazuje życie psują.
Na początek potrzebujemy miernik choćby taki jak na 1 foto.
Następnie polecam kupić prostownik jakiś ciężki Polski lub Ruski na bazarku lub od kogoś może być samoróbka im cięższy tym lepszy.Sam używam dwóch prostowników własnoręcznie wykonanych już kilkanaście lat i działają świetnie(do momentu jak komuś pożyczę)
foto 2 i 3.Prostownik powinien mieć na klemach co najmniej 14,5V do max 16V przy niepodpiętym aku.Większość prostowników ulega awarii przez nie umiejętną obsługę i dlatego powymyślano różne układy w prostownikach aby zrobić je łatwiejszymi w obsłudze bo elektronika czuwa a jest to niepotrzebne do niczego wystarczy przestrzegać kilku zasad:
Nie stykamy "krokodylków" klem prostownika
Uważamy aby nie zamienić biegunów jeśli nie wiemy,który jest który sprawdzamy to miernikiem ustawionym na zakres DC do 20V,jeśli źle podłączymy przed liczbą z wynikiem pomiaru pokaże się znak (-)
Nie zostawiamy ładowanego akumulatora bez opieki,zaglądamy co jakiś czas do pomieszczenia gdzie on się ładuje(pomieszczenie wentylowane)
I najważniejsze jak spali się bezpiecznik w prostowniku nie drutujemy go tylko wymieniamy.
Taki prostownik podłączamy do akumulatora motocyklowego przez żarówkę np 12V 21W lub dwie takie żarówki lub jedną 12V 45W lub 55 W podłączonych szeregowo tak aby uzyskać prąd ładowania 1/10 pojemności akumulatora czyli przy aku 10A/h będzie to 1A
schemat na rys 4
Odkręcamy korki i co jakiś czas sprawdzamy napięcie na akumulatorze(zdejmujemy klemę) wystarczy ok 4godz ładowania,ale najlepiej około 8.W pełni naładowany aku 6v powinien pokazywać 6,8 V a przy 12V około 13,2-13,5
Przy akumulatorach samochodowych nie potrzeba podłączać żarówek dla obniżenia prądu ale przy bardzo rozładowanym można to zrobić.
Najlepiej jak prostownik tak jak mój ma kilka pozycji na przełączniku reguluje się nim napięcia a tym samym prąd.d.Działa to w ten sposób ze na poz.1 ma np 11V wtedy przy aku rozładowanym do 9-10V prąd będzie np 2A po kilku godz spadnie,przełęcze na poz gdzie już jest np 12,5 V prąd znowu wzrośnie,po kilku godz znowu spadnie i przełączam na kolejną poz i tak dalej.Nowe prostowniki mają już wbudowany układ,który sam to reguluje ale jak ,niektórzy zauważyli nie ruszą całkiem padniętego aku.
Odsiarczanie to żmudny proces nieraz się udaje.Z góry uprzedzam że nie ma gwarancji a efekty mogą być znikome.Mnie osobiście udało się zregenerować akumulator od auta i działa bez problemu zima nie zima.Opiszę jak to powinno wyglądać,jeśli ktoś chce pobawić się w regenerację starego akumulatora.
Wylewamy z aku elektrolit i nalewamy wody destylowanej ładujemy małym prądem nawet 1/20 pojemności,po podłączeniu w szereg żaróweczki lub kilku.Po kilku godz. wylewamy wodę i wlewamy znowu nową porcję i tak ze 3 razy.Dopiero potem nalewamy elektrolitu i ładujemy z kilka godz małym prądem i akumulator powinien działać.Zawsze przy ładowaniu korki powinny być zdjęte a pomieszczenie wentylowane.Przy odłączaniu klem najpierw wyłączyć prostownik z sieci bo jak zaiskrzy przy klemach może wybuchnąć wodór wydzielany podczas ładowania.
Do odsiarczania lepszy jest prąd szarpany,impulsowy,który możemy uzyskać robiąc prostownik jedno połówkowy.Jak ktoś jest zainteresowany budową prostownika to podpowiem jak to zrobić ale cała wiedza jest na forum elektroda.pl.
Najpierw należy posiadać transformator ze starego sprzętu audio lub telewizora albo kuchenki mikrofalowej.Transformator powinien mieć mniej więcej rozmiary 10x10x6cm jak największy byle nie mniej.